Gdy oglądam ten film, przypominam sobie poemat “Moskwa- Pietuszki” lub niektóre filmy Chaplina. I wykonanie w Opolu przez Gołasa piosenki ” W Polskę idziemy”. To były PEREŁKI!
Nieporównywalne???
1963r. Czasy Bergmana, Antonioniego, Felliniego, Kubricka, Kurosawy, Bunuela i wielu, wielu innych. Już wiecie, dlaczego nie chodzę teraz do kina.