Niby rutynowe wystrzelenie 30 maja statku kosmicznego神舟十六号 ShenZhou 16 z trzema astronautami na pokładzie a stało się to wydarzeniem, również szeroko komentowanym za granicą. To z kilku powodów. Raz, że po raz pierwszy poleciał na stację kosmiczną cywilny astronauta. Dotychczas wszyscy byli wojskowymi, tak od czasu pierwszego chińskiego kosmonauty w 2003. Dwa, przy okazji konferencji prasowej poświęconej załogowej misji ShenZhou 16 pan 吴伟仁Wu Wei Ren, główny projektant i inżynier z 中国载人航天工程办公室已China Manned Space Engineering Office stwierdził, że w pełni prowadzone są prace mające na celu realizacje planu lądowania chińskiej załogi na Księżycu do 2030. Przewiduje się, że w trakcie tej misji zrealizowanych zostanie wiele zadań, takich jak np. lądowanie na tej planecie, pobranie próbek, szczegółowe badania, zbadanie możliwości założenia stałej stacji i powrót załogi na ziemie. Gotowe są już m.in. nowej generacji rakieta nośna (长征十号Long March 10; Długi Marsz 10), lądownik na Księżyc, specjalne skafandry dla kosmonautów i wiele innych unikalnych dla tej misji urządzeń czy sprzętu służących do lądowania i pracy na tej planecie. Nic dziwnego, że od razu pojawiły się zagraniczne komentarze. Na Twitterze Elon Musk (prezes Tesli i SpaceX) napisał, iż „chiński program kosmiczny jest bardziej zaawansowany niż większość ludzi sądzi”. A Chris Hadfield były kanadyjski astronauta, ze „pan Wu, główny projektant programu eksploracji Księżyca stwierdził, iż do 2030 z pewnością chińskie ślady stóp będą na Księżycu”. Bez wątpienia.
梁安基Andrzej Zawadzki-Liang