W dniach 7- 9 czerwca na ulicach chińskich miastach mogliśmy być świadkami niecodziennych wydarzeń, szczególnie w pobliżu szkół. Ustawione były tam policyjne blokady drogowe, objazdy, zakaz używania sygnałów i hałasowania, liczne policyjne patrole i warty przed bramami szkół. To wszystko za sprawą corocznych egzaminów wstępnych na studia. Jednocześnie odbywają się one w całym kraju. W tym roku według danych 教育部Ministerstwa Edukacji przystąpiła do nich rekordowa liczba uczniów – 12,91 mln, to o ponad 980 tys. więcej niż w 2022. Te National College Entrance Examination, zwane są w języku chińskim jako 高考“gaokao”. To egzaminy o najwyższej stawce, bo od nich zależy przyszłość ucznia. Zdanie ich jest przepustką do lepszej pracy, wynagrodzenia, kariery i lepszego życia, co gwarantuje właśnie ukończenie studiów.
Do gaokao przystępują uczniowie w ostatniej klasie szkoły średniej po 12 latach nauki. Zazwyczaj przeprowadzane są w pierwszych dniach czerwca. Są one – porównując do warunków polskich – jakby polaczeniem w jedno matury z egzaminem wstępnym na uczelnie. Wyniki ich to jedyne kryterium przyjęcia na uniwersytet. Jedno z tutejszych powiedzeń opisuje je jako pęd “tysięcy żołnierzy i dziesiątek tysięcy koni przez jeden drewniany most”. W zależności od specjalizacji jaką uczniowie wybrali w końcowych klasach szkoły średniej mogą się one różnić, jeśli chodzi o przedmioty dodatkowe. Podstawowe nie zmieniaj się i jest to chiński i literatura, matematyka oraz język obcy (z reguły to angielski). Jeśli uczeń wybierał w szkole średniej specjalizacje nauki humanistyczne to będzie miał dodatkowe testy z historii, geografii, polityk i porządku prawnego. Jeśli zaś wybrał nauki ścisłe, to przystąpi do testów z fizyki, chemii i biologii. Poza tym przy wypełnianiu arkusza zgłoszeniowego na egzaminy gaokao podaje również m.in. listę uczelni, na które opcjonalnie chciałby się dostać. Z tym, że nie każdy kto ukończy szkołę średnią może przystąpić do tych egzaminów. To zależy od wyników jakie uzyskiwał w tej szkole, a szczególnie w końcowych dwóch latach. Poza tym każda z uczelni ma swój limit punktów, od których, jeśli uczeń je uzyska może zostać przyjęty. Jest on określany przez ministerstwo na podstawie oceny osiągnięć naukowo-badawczych, dydaktycznych i innych danej szkoły wyższej. Ta poprzeczka spotka się z krytyka niektórych ekspertów od oświaty, że najlepsi co zdali egzaminy trafiają na najlepsze uniwersytety, a pozostałe placówki nie maja szans na zdolnych studentów. To wymaga usprawnienia. Jeśli uczeń nie osiągnie limitu punktów upoważniających do przyjęcia do jakiejkolwiek szkoły wyższej, to traci szanse na studia w nadchodzącym roku akademickim. Ale ponieważ gaokao nie ma oficjalnego limitu wieku, uczniowie mają znów cały rok na przygotowanie się, aby ponownie przystąpić do tych egzaminów … i znów, i znów. Zdarzają się więc kandydaci w średnim wieku, co próbowali po 20 razy i więcej.
Jak łatwo można sobie wyobrazić przygotowania do takich egzaminów, one same i ich stawka skupiają całkowitą uwagę uczniów, rodziców i właśnie mediów, w tym społecznościowych. Są oczywiście stresującym i wyczerpującym procesem. Nic dziwnego, ze w tym okresie żyją nimi Chiny. Ostatni rok szkoły średniej to w zasadzie przygotowania do gaokao. To priorytet, priorytetów rodzinnych. Biorą więc tym czynny udział i rodzice, choćby organizując dodatkowe korepetycje, wynajmując pokój w hotelu, aby nic nie zakłócało przygotowań i nauki, często biorą wolne z pracy tuz przed i w trakcie przeprowadzania gaokao. Świątynie buddyjskie, jak i inne mają w tym czasie również co robić, gdyż rodzice często zanoszą ofiary i modlą się o dobre wyniki swoich dzieci. Aby w tych dniach usprawnić dotarcie i transport uczniowie zdający te egzaminy mają np. bezpłatne przejazdy metrem czy autobusami. Woluntariusze wraz z policja są wokół szkol są gotowi do udzielenia wszelkiej pomocy.
Mimo wszystkich stresów, trudności, wysiłków jakie egzaminy gaokao niosą ze sobą są uważane za najbardziej sprawiedliwy sposób selekcji talentów w kraju o tak dużej populacji. Do tego dla uczniów pochodzących z obszarów wiejskich może być on przepustką do dużych miast i bardziej obiecującej przyszłości. Przy całym ogromnym ciężarze należy podkreślić, że gaokoa znaczy więcej w mniej rozwiniętych rejonach niż w dużych miasta, gdzie uczniowie mają więcej szans na studia choćby w prywatnych joint venture uniwersytetach czy ubiegania się o studia za granicą. Do tego sam poziom nauczania w miejskich szkołach średnich jest na wyższym poziomie. Aby zniwelować ta różnicę wprowadzono system dodatkowych punktów dla uczniów z rejonów wiejskich.
Ministerstwo ocenia, że w tym roku ok. 75% przytupujących do gaokao uzyska odpowiednią ilość punktów pozwalającą im zostać studentami. Wyniki będą znane w ciągu tygodnia do dwóch a w kolejnych czy dany uczeń dostał się do wymarzonego uniwersytetu. Powodzenia dla wszystkich. Trzymamy kciuki.
梁安基Andrzej Zawadzki-Liang
上海ShangHai, 中国Chiny