O prawdopodobnym udziale przedstawicieli Korei Południowej, Japonii, Australii i Nowej Zelandii w szczycie NATO w Wilnie, w dniach 11-12 lipca. Maja oni omówić środki zaradcze przeciwko domniemanym chińskim próbom zmiany status quo na Morzu Południowochińskim i Wschodniochińskim:
Zasadnicze stanowisko Chin w sprawie Morza Południowochińskiego, Morza Wschodniochińskiego i innych kwestii jest spójne i jasne. Chiny zawsze zdecydowanie broniły swojej suwerenności i narodowej integralności terytorialnej. Chroniły swoje podstawowe interesy oraz uzasadnione prawa. Obecna sytuacja na tych akwenach jest ogólnie stabilna. Chiny mają nadzieję, że zainteresowane kraje odróżnią dobro od zła i zrobią więcej, aby przyczynić się do pokoju, stabilności w regionie oraz zwiększyć wzajemne zaufanie między wszystkimi stronami. Natomiast szczyt NATO powinien skupić się na tym, jak odgrywać konstruktywną rolę na rzecz pokoju i stabilności w Europie, zamiast spekulować na temat Chin.
O tym, że rządy USA i Holandii planują wdrożyć przepisy mające na celu dalsze ograniczenie sprzedaży maszyn do produkcji chipów do Chin:
Chiny zawsze sprzeciwiały się szerokiemu uogólnianiu przez USA koncepcji bezpieczeństwa narodowego, nadużywaniu kontroli eksportu i wykorzystywaniu różnych wymówek w celu zmuszenia innych krajów do zaangażowania się w blokadę technologiczną przeciwko Chinom. Zakłócanie normalnej wymiany gospodarczej oraz handlowej między przedsiębiorstwami za pomocą środków administracyjnych poważnie podważa zasady rynkowe a także międzynarodowy porządek ekonomiczny. To wpływa na zachwianie stabilności globalnego łańcucha przemysłu i dostaw, co nie leży w interesie żadnej ze stron. Chiny będą zdecydowanie chronić swoje uzasadnione prawa i interesy.
O zatwierdzeniu przez Departament Obrony USA dwóch umów na sprzedaż broni 台湾TaiWanowi, wartości ponad 440 mln USD (ok.1,788 mld PLN):
Chiny zdecydowanie sprzeciwiają się amerykańsko-tajwańskim powiazaniom wojskowym a szczególnie sprzedaży broni na TaiWan. Stany Zjednoczone powinny przestrzegać zasady jednych Chin, postanowień trzech wspólnych komunikatów chińsko-amerykańskich, zaprzestać sprzedaży broni TaiWanowi czy tworzenia nowych punktów napięcia w Cieśninie Tajwańskiej, które zagrażają pokojowi i stabilności w tym rejonie.
O wchodzącej w życie z dniem 1.07. ustawie o stosunkach zagranicznych:
Ustawa ta jest pierwszym aktem prawnym tej rangi, który koncentruje się na ogólnej polityce zagranicznej Chin, jej systemie instytucjonalnym oraz zawiera regulacje dotyczące rozwoju stosunków zagranicznych z innymi państwami. Ustawa ta również wyjaśnia zasady, którymi należy kierować się w pracy zagranicznej. Określa jasno podstawowe przepisy dotyczące wszystkich obszarów związanych ze stosunkami zagranicznymi. Odzwierciedla cele polityki zagranicznej kraju, którymi są m.in. ochrona pokoju na świecie, dążenie do wspólnego rozwoju i współpracy korzystnej dla wszystkich. Promuje nowy rodzaj stosunków międzynarodowych opartych na wspólnych wartościach całej ludzkości. Jednocześnie określa determinację i zaangażowanie Chin w ochronę suwerenności narodowej, bezpieczeństwa i interesów rozwojowych oraz podtrzymywanie międzynarodowej uczciwości oraz sprawiedliwości.
O wypowiedzi sekretarz stanu USA Antony Blinken, że “nie jest tajemnicą, iż istnieją różnice między USA i Chinami. Jednak strona amerykańska, jak zawsze, będzie bronić amerykańskich interesów i wartości, nadal robić rzeczy, które nie podobają się Chinom oraz mówić rzeczy, które Chiny nie lubią”:
Strona chińska wyraża swoje niezadowolenie z powodu tych uwag pana Blinkena. Stany Zjednoczone źle postrzegają Chiny i dlatego prowadzą wobec nich niewłaściwą politykę. Oskarżają, powstrzymują i tłumią Chiny. Atakują, dyskredytują je bez powodu i bezmyślnie ingerują w ich wewnętrzne sprawy. Przez to strona amerykańska narusza podstawowe normy rządzące stosunkami międzynarodowymi, a Chiny oczywiście stanowczo się temu sprzeciwiają. Rzecznik przy tym podkreślił stanowczo, że wzajemny szacunek jest najbardziej podstawową zasadą stosunków między państwami i właściwym sposobem dogadywania się Chin oraz Stanów Zjednoczonych. Wzywa więc USA do zaprzestania nieodpowiedzialnych uwag oraz podjęcia konkretnych działań w celu wypełnienia deklaracji do których zobowiązała się stronę amerykańską.
O wypowiedzi rzecznika Departamentu Stanu, iż wizyty delegacji amerykańskich kongresmenów na TaiWanie nie oznaczają zmiany polityki USA wobec tej wyspy. Nie są to wizyty przedstawicieli władzy wykonawczej, a Stany Zjednoczone nie mają zamiaru dążyć do eskalacji sytuacji lub zmiany status quo wyspy:
Na świecie są tylko jedne Chiny, a TaiWan jest ich nieodłączną częścią. Stąd Chiny stanowczo sprzeciwiają się jakiejkolwiek formie oficjalnych kontaktów na jakimkolwiek szczeblu między USA a władzami tej wyspy. Wszystkie agencje rządu USA, w tym władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza, maja realizować politykę zagraniczną, którą rząd Stanów Zjednoczonych uznał i do której się zobowiązał. Strona amerykańska powinna przestrzegać zasady jednych Chin i postanowień trzech wspólnych komunikatów chińsko-amerykańskich oraz powstrzymać się od wysyłania niewłaściwych sygnałów do sił dążących do “niepodległości Tajwanu”.
O nowo znowelizowanej ustawie o kontrwywiadzie, która właśnie weszła w życie. Niektórzy komentatorzy zagraniczni uważają, że po wdrożeniu ustawy antyszpiegowskiej obcokrajowcom w Chinach będzie trudniej funkcjonować oraz przechowywać chińskie dane statystyczne. Podobno ma ona również ograniczy
działalność zagranicznych dziennikarzy:
Każde państwo ma prawo do ochrony bezpieczeństwa narodowego poprzez odpowiednie ustawodawstwo i w rzeczywistości jest to powszechna praktyka we wszystkich krajach. Chiny, jak zawsze, przestrzegają zasad praworządności, egzekwowanie prawa zgodnie z przepisami oraz chronią uzasadnione prawa i interesy osób czy organizacji funkcjonujących zgodnie z prawem. Błędne jest łączenie tej ustawy z działalnością dziennikarzy zagranicznych. Chiny zawsze zapraszają media i dziennikarzy z całego świata do prowadzenia relacji, informacji o Chinach zgodnie z przepisami prawa. Tak długo, jak aktywność dziennikarska czy cudzoziemców jest prowadzona zgodnie z przepisami ustawowymi i wykonawczymi, legalnie, nie mają się czym martwić.
O podpisanym przez prezydenta J. Bidena akcie odtajnienia informacji wywiadu o pochodzeniu koronawirusa, które zwracają uwagę na potencjalny związek między 中国科学院武汉病毒所 Instytutem Wirusologii Akademii Nauk Chin w WuHan a pochodzeniem jego:
Chiny zawsze opowiadały się za poszanowaniem faktów naukowych, aktywnym wspieraniem i uczestnictwem w globalnej identyfikacji pochodzenia wirusa oraz zdecydowanym sprzeciwem wobec wszelkich form manipulacji politycznych w tej kwestii. Są jedynym krajem, który wielokrotnie zapraszał międzynarodowe grupy ekspertów WHO do prowadzenia badań w zakresie identyfikacji pochodzenia koronawirusa. Także są jedynym krajem, który wielokrotnie organizował grupy ekspertów, aby dzielić się z nimi postępami w badaniach na tym problemem. Chiny udostępniły najwięcej danych i wyników badań oraz wniosły największy wkład w ustalenie pochodzenia koronawirusa oraz początków pandemii. To w pełni odzwierciedla otwartą, przejrzystą i odpowiedzialną postawę Państwa Środka. “Wyciek laboratoryjny jest bardzo mało prawdopodobny” to autorytatywny wniosek naukowy osiągnięty przez wspólną grupę międzynarodowych ekspertów z Chiny i WHO. Te konkluzje są dokładnie uzasadnione i przedstawione we wspominanym raporcie badawczym, który został powszechnie uznany przez społeczność międzynarodową i naukową. Tymczasem Stany Zjednoczone powinny natychmiast zaprzestać upolityczniania, manipulacji kwestią pochodzenia wirusa. Powinny przestać osądzać i oczerniać inne kraje oraz przerzucać na nie winę, udawać, że są głusi na własne wątpliwości. Nie chciały jak najszybciej odpowiedzieć na uzasadnione obawy społeczności międzynarodowej, podjęcia inicjatywy dzielenia się z WHO swoimi przypuszczeniami i badaniami pierwszych przypadków koronawirusa, ujawnić sytuację w laboratorium biologicznym Fort Detrick i innych założonych przez nich na całym świecie oraz udzielić rzetelnych wyjaśnień.
A jak ostatnio wskazano w raporcie Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego USA, nie ma wskazań, by Instytut Wirusologii w Wuhan posiadał wirusa SARS-CoV-2 (koronawirusa) ani jego bliskiego krewnego i nie ma żadnych bezpośrednich dowodów, by doszło tam do incydentu, który mógłby doprowadzić do wybuchu pandemii koronawirusa.
Wybrał i przygotował: 梁安基Andrzej Zawadzki-Liang
上海ShangHai, 中国Chiny