Coraz mniej chętnych do małżeństwa
Z najnowszych statystyk opublikowanych przez民政部Ministerstwo Spraw Cywilnych wynika, że liczba zarejestrowanych małżeństw w Chinach w 2022 r. wyniosła tylko 6,833 mln, co stanowi najniższy poziom od 37 lat! To jest spadek o 50,7% w stosunku do największej ich liczby w 2013, po którym zaczęła się systematycznie zmniejszać się. Natomiast pozytywną tendencję pokazała liczba rozwodów, która od dwóch lat spada. W 2022 było ich 2,10 mln, kiedy jeszcze w 2021 – 2,839 mln. To z pewnością efekt wprowadzonej dwa lata temu nowej, zaostrzonej procedury rozwodowej, w tym obowiązkowego 30 dniowego okresu od dnia złożenia pozwu na „ochłonięcie”. To czas, w którym młodzi ludzie mają podjąć próby rekoncyliacji, pogodzenia się, odbyć rozmowy z terapeutami. Największa historycznie liczba rozwodów miała miejsce w 2019 – 4,7 mln. Przyczyny demograficzne tych zjawisk są z pewnością wielorakie. Na malejącą liczbę małżeństw ma swój wpływ choćby spadająca z roku na rok liczba osób w grupie 18 – 45 lat przyjmowanej jako najbardziej odpowiedniej do ich zawierania. Do tego zwiększa się średni wiek, w którym młodzi decydują się na małżeństwo. Jeszcze w 2010 wynosił 25 lat, kiedy aktualnie 29 lat. Trudno wiec będzie, aby w najbliższym czasie ilość małżeństw znacząco wzrosła. Swoja role odgrywa tutaj również stosunek ilości mężczyzn do kobiet. A ci zdecydowanie dominują nad płcią piękną. Według danych spisu powszechnego z 2022 było o ponad 35 mln więcej mężczyzn niż kobiet w przedziale wiekowym 18-29. Nierównowaga naturalnych proporcji płci doprowadziła do tego, że „rynkiem” małżeństw rządzą kobiety. To powoduje także, iż od kandydata na męża spodziewa się spełnienia znacznie wygórowanych oczekiwań materialnych. Nie tylko, że musi mieć mieszkanie i samochodów (koszty idą w miliony RMB), ale uiścić tradycyjna kwotę za „pannę młodą”, która często może sięgać setek tysięcy RMB. W zależności od regionu kraju średnio to ok. 60,000 – 100,000 RMB (34,400 – 57,350 PLN). Wszystko razem te i inne wymogi powodują, że wielu mężczyzn nie stać finansowo na małżeństwo. Małżeństwo staje się dla nich barierą finansową nie do przejścia. Szczególnie widać to w małych miejscowościach i obszarach wiejskich. Naturalnie rząd podejmuje, szczególnie w ciągu ostatnich kliku lat, wiele inicjatyw mających na celu walkę z tymi wygórowanymi cenami i kosztami małżeństwa. Choć są pierwsze sygnały zmian, ale na większe efekty trzeba jeszcze poczekać. Zmiana tradycji i przyzwyczajeń nigdzie nie jest łatwa.
Do tego ubocznym, skutkiem tego zjawiska jest spadek nowonarodzonych dzieci. W ubiegłym roku po raz pierwszy spadł wskaźnik dzietności do najniższego poziomu – 6,77(‰) urodzeń na 1000 osób. Gdzie te czasy, kiedy rekordowo w 1987 był 23,33 ‰, a nawet w 2021 to 7,52 ‰. Różne kroki są podejmowane, aby tej negatywnej tendencji zaradzić. Rząd zniósł zakaz rejestracji dzieci pochodzący spoza związku małżeńskiego. W 2016 zaprzestano politykę posiadania tylko jednego dziecka (była od 1978). Wprowadzono możliwość legalnego posiadania dwójki dzieci, zaś od 2021 można mieć już trójkę. Do tego są różnorodne zachęty i ulgi finansowe. M.in. bony pieniężne, presja na zmniejszenie kosztów zawarcia małżeństwa, dotacje mieszkaniowe, preferencyjne kredyty, większe urlopów macierzyńskich czy opiekuńczych itp., itd. Jednak kompleks uwarunkowań ekonomiczny, społecznych, kulturowych opóźnia efekt tych i innych rozwiązań prorodzinnych oraz zwiększenia populacji. Oczywiście sam spadek zawieranych małżeństw czy ilości urodzin dzieci wcale nie musi oznacza
kryzysu demograficznego. Wiele rozwiniętych krajów boryka się z podobnymi problemami. Ale to słaba pociecha. Obserwuje się także nowe zjawisko społeczne. To rosnąca ilość kobiet (wykształconych, na stanowiskach, dobrze zarabiających), które wybierają życie samotne. Już pojawiła się także nowa grupa ekspertów, którzy zajmują się tzw. ekonomia małżeństwa. Analizują koszty zawarcia małżeństwa, „opłaty” za pannę młodą, kupno mieszkania, samochodu, koszty narodzin, edukacji i wychowania dziecka. Przedstawiają różne propozycje rozwiązań tych problemów. Tylko, że te demograficzne, populacyjne nie da się rozwiązać w rok czasu, jak te w ekonomii. Finanse, koszty, dochody to jedno, a przyzwyczajenia kulturowe, tradycje, obyczaje to drugie.
Autor: 梁安基Andrzej Zawadzki-Liang
上海ShangHai, 中国Chiny