Nie znoszę WSPÓŁCZESNEJ Warszawy. Żyłem w niej 36 lat jako dorosły mężczyzna.
Nie znoszę tych WSPÓŁCZESNYCH “warsiawiaków” do których należą również moje dzieci.
Natomiast, gdy myślę o WARSZWIAKACH czasu II W.Ś. chylę przed nimi swoją starą głowę. Tak nisko, jak się tylko da.
I porównuję rzeź Warszawy w 1944 z rzezią Nankinu w 1936. Zbydlęcenie Niemców ze zbydlęceniem Japończyków.