Niestety nie mogę znaleźć ŻADENJ wersji chińskiego filmu “Nanjing, Nanjing” w polskiej wersji językowej. Proszę o pomoc!
https://www.youtube.com/watch?v=GCssvwcxPK4&t=14s
Krótka nota historyczna:
“Masakra nankińska, znana także jako gwałt nankiński; masakra ludności chińskiej w mieście Nankin (ówczesna stolica Republiki Chin, rządzonej przez partię Kuomintang). Masakry dopuściła się Japońska Cesarska Armia, pod dowództwem generała Iwane Matsui. Była to jedna z największych zbrodni ludobójstwa dokonanych przez wojska japońskie. Przypuszcza się, że śmierć poniosło wówczas od 150 000 do 300 000 ludzi.
Przez prawie sześć tygodni w mieście grupy zdemoralizowanych i pijanych żołnierzy siały powszechny terror. Dowódcy japońscy nie mieli najmniejszego zamiaru zamiaru położyć temu kresu.
Japończycy potraktowali mieszkańców miasta z niezwykłym okrucieństwem. W niektórych przypadkach (dotyczy to głównie wziętych do niewoli żołnierzy chińskiej armii rządowej) egzekucje były w przeprowadzone na wyraźny rozkaz. Według niektórych danych zmasakrowano ok. 100 000 chińskich jeńców wojennych. Większość z nich została rozstrzelana nad brzegami rzeki Jangcy, za pomocą karabinów maszynowych. Wrzucone do rzeki zwłoki płynęły z prądem aż do Szanghaju. Jednak to ludność cywilna poniosła najwięcej ofiar. Japończycy urządzali nawet zawody polegające na ścinaniu głów samurajskim mieczem. Inną formą egzekucji było zakłuwanie bagnetem. Żołnierze ćwiczyli w ten sposób pchnięcie bagnetem, zarówno na żywych ludziach jak i na zwłokach. Inne ofiary zginęły wskutek podpalenia żywcem lub zakopywania żywcem.
Japończycy dopuścili się 20 000 gwałtów. Większość kobiet uczestniczyła w brutalnych, zbiorowych gwałtach. Nie oszczędzali nawet małych dziewczynek. Wielokrotnie do zgwałceń dochodziło w trakcie dnia, często na oczach członków rodziny. Po każdym stosunku ofiara była okaleczana lub mordowana…”
Co do samego filmu, to jego forma nie każdemu przypadnie do gustu. Reżyser postawił na ryzykowny zabieg, gdzie zawodowi aktorzy odgrywający najważniejsze postacie całej historii (jest to przedstawione już na samym starcie) są wymieszani z osobami, które na własne oczy widziały rzeź do jakiej doszło w Nankin (przeprowadzane są z nimi wywiady) a całość filmu opiera się głównie na monologach i wspomnieniach głównych bohaterów tamtych wydarzeń (które to są oparte na autentycznych listach i pamiętnikach z tamtych czasów), które momentami dopełniane są za pomocą zdjęć i filmów archiwalnych. Ogólny zamysł reżysera był jednak taki, aby większość drastycznych rzeczy pozostawić w sferze wyobraźni widza (który ma to zobaczyć oczami osób snujących opowieści o tamtych strasznych dniach) i jak dla mnie wyszło to świetnie (ja mam jednak dość bujną wyobraźnię. Jeżeli ktoś takowej nie posiada – film nie przemówi do niego z pełną mocą). Ba, powiedziałbym że o wiele mocniej niż gdyby reżyser postanowił fabularnie pokazać tamte dantejskie sceny, bo potęga wyobraźni jest jednak nieograniczona w przeciwieństwie do celuloidowej taśmy.
Wspomnienia snute przez osoby, którym udało się przeżyć są po prostu masakrą na psychice każdego normalnego człowieka, bo to do czego dopuszczali się Japończycy przeczy wszelkiej definicji człowieczeństwa. Mamy więc permanentne gwałty na kobietach i dzieciach (kiedy brakowało dziewczynek, żołnierze zadowalali się też małymi chłopcami), palenie Chińczyków żywcem, zakłady pomiędzy japońskimi oficerami o to kto szybciej zetnie 100 głów samurajskim mieczem, zmuszanie mężczyzn do odbywania stosunków seksualnych z trupami kobiet, rozpruwanie dziewczynek w pół bagnetem zaraz po zgwałceniu (na oczach rodziny), masakry na cywilach (najczęściej byli zakłuwani na śmierć bagnetami), a wszystko to na tle wywiadów z japońskimi kombatantami, którzy bez cienia skruchy, na zimno a czasem nawet z krzywym uśmieszkiem opisują piekło, jakie wówczas zgotowali Chińczykom…
Powiem szczerze, że film i tak opisuje tylko wierzchołek góry lodowej, bo z tego co czytałem odnośnie Nankin, to Japończycy dopuszczali się tam wszelkich możliwych aktów sadyzmu i dewiacji… Kanibalizm, tortury, pedofilia, nekrofilia, zmuszanie do seksu i zabijanie w trakcie orgazmu, nabijanie kobiet na pal, wyrywanie wnętrzności za życia itp. były tam podobno na porządku dziennym. To co jednak pokazuje film (a raczej to, co pozostawia naszej wyobraźni) jest w zupełności wystarczające, aby zobaczyć cesarską armię w trochę innym świetle i stwierdzić, że nie jeden hitlerowski zwyrodnialec mógłby się od nich jeszcze sporo nauczyć… Najsmutniejsza jest jednak konkluzja, że pomimo wszystkich wysiłków zagranicznych obserwatorów, którzy usiłowali uratować jak najwięcej Chińczyków i wysłać w świat wołanie o pomoc (przesyłali do swoich krajów – takich jak USA czy Niemcy – zdjęcia i filmy nakręcone z ukrycia, ale świat i tak “odwrócił wzrok”, pozwalając przez swą bierną akceptację na eksterminację narodu Chińskiego. Jeszcze smutniejsze jest jednak to, że za kilkadziesiąt lat, podobna sytuacja będzie miała po raz kolejny miejsce (Ruanda) i świat po raz kolejny “odwróci głowę”, co pokazuje tylko prawdę o gatunku ludzkim jako jednym z najbardziej okrutnych, nieczułych i podłych ze wszystkich gatunków zamieszkujących naszą planetę.
Wstrząsający obraz, pozostający na długo w pamięci, ale i też ostrzeżenie na przyszłość, które – jak pokazuje historia – po raz kolejny zostało zlekceważone przez “cywilizowany świat zachodu”.