Tuz przed majówką znów zrobiło się w mediach zagranicznych hałas o Chinach. To z powodu nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie narodowym. Przede wszystkim ona doprecyzowuje znaczenie „bezpieczeństwa narodowego”, „interesu kraju” czy „działalności szpiegowskiej”. Ponadto obejmuje taką samą ochroną jak tajemnice państwowe „dokumenty, dane, materiały i przedmioty związane z bezpieczeństwem narodowym i interesami”. Znowelizowane przepisy zakazują przekazywania zagranicznym podmiotom jakichkolwiek informacji związanych z bezpieczeństwem narodowym. Definicja szpiegostwa została poszerzona o cyberataki przeciwko organom państwowym lub krytycznej infrastrukturze informacyjnej. W ramach prowadzonego śledztwa kontrwywiadowczego odpowiednie organy uzyskały prawo dostępu do danych czy informacji o majątku osobistym podejrzanej osoby. Wprowadza również możliwość wydania zakazu opuszczenia przez nich kraju. Dotyczy to tak obywateli Chin jak i obcokrajowców.
Nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie narodowym podtrzymuje wprowadzoną w ubiegłym roku aktem niższego rzędu zasadę przyznawania nagrody w wysokości do 100 000 RMB; tj.ok.60 000 PLN dla osób, które dostarczą wskazówek dotyczących „aktów przeciwko bezpieczeństwu narodowemu.” Na stornie internetowej Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, obywatele mogą zgłaszać takie akty poprzez gorącą linię, stronę internetową, pocztą, osobiście lub w jakikolwiek inny sposób. Obecna nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie narodowym jest pierwsza od 2014 i obowiązywać będzie od 1 lipca br. Nie rozumie tylko po co to zdziwienie mediów zagranicznych oraz złośliwe komentarze. Przecież każde państwo ma takie regulacje prawne (nawet bardzo rygorystyczne jak np. USA) i dostosowuje je do aktualniej sytuacji. Cóż, ale widocznie co wolno krajom zachodnim to nie Chinom.
梁安基Andrzej Zawadzki-Liang
上海ShangHai, 中国China